W kulturze śródziemnomorskiej zapomnienie od najdawniejszych czasów uważano za jedną z najcięższych kar, o czym świadczy historia Herostratesa. Matką wszystkich muz była Mnemosyne – pamięć, rodzicielka sztuki, nauki i historii. Pragnieniu utrwalenia imion i dokonań ludzi, wspomnień o wydarzeniach ważnych dla danej społeczności przyszedł z pomocą wynalazek pisma – choć Platon uważał je za wroga pamięci, to właśnie ono pozwoliło na skuteczny opór, stawiany czasowi i zapomnieniu. W początkach nowoczesności media takie jak fotografia czy film, zanim zasłużyły na miano sztuki, pełniły podstawową funkcję wiernego utrwalania obrazu rzeczywistości w sposób tak drobiazgowy, że nie mógł z nim rywalizować żaden opis literacki.
Dlatego też proponowanym tematem XXV jubileuszowego numeru „Napisu” jest ukazanie przeróżnych sposobów, za pomocą których twórcy przez wieki utrwalali chwilę i walczyli z niepamięcią, posługując się w tym celu rozmaitymi gatunkami literackimi i środkami plastycznymi.
Przypomnimy historię naszego pisma oraz jego założyciela Profesora Janusza Maciejewskiego, który nadał mu formułę interdyscyplinarnego rocznika poświęconego literaturze okolicznościowej i użytkowej. Wśród rozważań z pogranicza historii literatury, historii sztuki i kulturoznawstwa oraz innych dziedzin znajdzie się miejsce na teksty poświęcone takim tematom, jak:
Na artykuły przygotowane według zasad przyjętych w roczniku (zob. instrukcja redakcyjna) czekamy do 15 września 2019 r.
Błądzenie jest wpisane w ludzką kondycję – zamiast więc postrzegać omyłki jako godną ukrycia część pracy naukowej, pragnęlibyśmy pochylić się nad nimi z uwagą i dostrzec ich szczególną wartość. Popełnione błędy mają często ogromne konsekwencje w takich dziedzinach, jak translatoryka (np. mylne odczytania, opuszczenia czy nieudane polonizacje, w konsekwencji wpływające na surowszą ocenę samego utworu i jego twórcy), edytorstwo naukowe (błędy druku, omyłki autora, problem wyboru najlepszej podstawy wydania, sporne lekcje w różnych przekazach autentycznych, sygnalizowanie koniektur i emendacji itp.) lub interpretacja tekstów kultury (np. nadinterpretacje). Mylne tropy często wydają się bardzo kuszące i odkrywcze, dlatego też warto przeanalizować najczęstsze mechanizmy ich powstawania (i powtarzania) oraz sposoby na ich mozolne prostowanie (skrupulatna analiza bazy materiałowej – „powrót do źródeł”). Porządek sformułowanych już w starożytności zasad pracy nad tekstem utworu literackiego do dzisiaj właściwie pozostaje niezmienny: począwszy od lectio (prawidłowe odczytanie tekstu) i emendatio (poprawienie zniekształconych miejsc tekstu, uzasadnione skorygowanie dostrzeżonych w przekazie błędów), przez enarratio (omówienie tematu, wątków i motywów oraz sposobu ich ujęcia – analiza i interpretacja), aż po wieńczące pracę iudicium (sąd o dziele – wartościowanie).
Wartą poruszenia kwestią będzie jednak również sama świadomość historycznej zmienności przyjętych norm – namysł badawczy nad sytuacjami, w których powszechnie powtarzany błąd w końcu staje się zalecanym wzorcem. Szczególnie intrygującym przypadkiem wydaje się też „fortunny błąd”: omyłka spowodowana przyjęciem zbyt pochopnych założeń, która jednak staje się punktem wyjścia dla nowych kierunków badań i niezwykłych odkryć.
Ten numer „Napisu” miałby gromadzić teksty z różnych dziedzin, począwszy od historyków nauki, poprzez edytorów i tekstologów, literaturoznawców, tłumaczy, po językoznawców i redaktorów, czerpiących przykłady z własnej praktyki.
Proponowane tematy: